Leszek Karpiński Leszek Karpiński
289
BLOG

AK i kibole

Leszek Karpiński Leszek Karpiński Polityka Obserwuj notkę 6

Blogerka Eska, porównała w swojej ostaniej notce ruch kibicowski do żołnierzy podziemia zgrupowanych przeważnie w AK. Eska uważa, iż na fundamencie "kultury" kibolskiej uda się zbudować nową wspaniałą Polskę, sama nazywa kibiców Nową Polską i jest ogólnie zachwycona kibolską młodzieżą.

Porównanie młodzieży AK-owskiej do kibiców jest co najmniej niestosowne i naciągane. Podejrzewam nawet dlaczego Eska uciekła się do tego porównania. Prawdopodobnie chce na siłę znaleźć ideowość wśród młodych, tam gdzie jej nie ma, bądź jest w małej ilości. Ideowości, która jest niezbędna dla budowania zdrowych i silnych społeczeństw. Od razu zastrzegam, że nie chodzi tu o ideologię, lecz o ideowość czyli wierność pewnym wartościom takim jak prawda, uczciwość itp.  Młodzież skupiona w Szarych Szeregach, później w  AK( choć nie były to jedyne struktury walczące) była właśnie ideowa. Należy pamiętać, że w wyżej wspomnianych organizacjach działała młodzież o najróżniejszych poglądach od endecji po socjalistów (może z wyłączeniem komunistów w większości o rodowodzie agenturalnym) jednak przeświadczona o pewnym kanonie wartości, które są niewzruszalne i stałe. Jedną z najważniejszych była oczywiście Polska.

Czy mozna powiedzieć, że ruch kibicowski jest podobny do AKowskiego? Twierdzę, że nie i Eska również dostrzega braki kibiców w porównaniu do przedwojennej młodzieży. Wszystko rozbija się tu o wzorce. Kibole to pokolenie dwudziesto i trzydziestolatków, pochodzących z biedniejszych rodzin, źle wykształceni, często skonfliktowani z prawem, którzy znaleźli ujście dla swojej energii w bojówkach czy w tak zwanych ultrasach. Ciężko jest  być takim optymistą i tak jak Eska twierdzić, że na fundamencie kibolskim powstanie nowa Polska. Po pierwsze wspomniane przeze mnie przymioty owych kibiców nie dają do tego podstaw, a po drugie ruch kibicowski nie odznacza się żadną spójną wizją przyszłości, jest skoncentrowany na danym klubie czy też fakcie kibicowania. Kibole nie protestowali przeciwko Donaldowi Tuskowi dlatego, że działał wbrew interesom kraju, kłamał itd., protestowali dlatego, że wystąpił przeciwko im samym, poprzez zamykanie stadionów itp. Niezależnie więc od słuszności decyzji Tuska, kibice zjednoczyli się w obronie swojego interesu, a nie interesu Polski, gdyby więc na miejscu Tuska postawić Kaczyńskiego efekt byłby ten sam. Dla uczciwości trzeba wspomnieć o dwóch jeszcze sprawach. Po pierwsze w 2007 roku wielu kiboli głosowało na Tuska z racji tego, że byli przeciwni Ziobrze i jego sądom 24 godzinnym. Tusk i ekipa jawiła im się jako nadzieja na liberalne podjeści do wybryków huligańskich. Po drugie szumnie zapowiadana akcja przeciwko Tuskowi zaplanowana na październikowe wybory pokazał totalny brak mobilizacji i ideowości, rzekomych wspaniałych nnowych patriotów.

Podsumowując, dobrze się stało, iż Jarosław Kaczyński odciął się od kiboli, i krytykowanie go za takie postępowanie jest co najmniej niemądre. Wielu zwolenników PiS-u, w czym przodowała Gazeta Polska widziała w kibolach jakiś metafizyczny ruch ku niepodległości, temu urokowi uległa również Eska. Czas pokazał, że kibice to nie Szare Szeregi ani AK, lecz grupa walcząca o swój interes, która czasem używa tych czy innych symboli do argumentacji swoich postulatów. Nie ma powodu, aby nobilitować kiboli.  Trzeba też spojrzeć prawdzie w oczy: kibole nie stworzą nam Nowej Polski.

Nie interesuje mnie dyskusja z ludźmi, którzy cały swój pogląd na świat przyjęli biernie od swoich autorytetów. Wybaczcie wolę dyskutować z oryginałem nie z kopią. Mistrzowie: Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka